» Blog » Łagodzić Obyczaje (Sesyjne)
30-12-2009 10:54

Łagodzić Obyczaje (Sesyjne)

W działach: Wynurzenia Kota, RPG | Odsłony: 2

Łagodzić Obyczaje (Sesyjne)
W sumie, to nie za bardzo mam pojęcie jak rozwiązać ten problem. Przez całą swoją erpegową karierę czułem niechęć do jednostrzałówek. Jakoś tak nie pociągały mnie sesje, które zaczynają się i kończą, nie pozostawiając nic poza kartą postaci, kilkoma kartkami notatek i jednym, czy dwoma kwiatkami zapomnianymi z resztą dość szybko. Z czasem kampanii pojawiło się całkiem sporo, a żadna z nich nie została zakończona (chociaż jedna udała się dość dobrze, mimo tego że było to moje pierwsze podejście do nowego Maga). Część tego mogę złożyć na karby drużyny, przynajmniej jeśli chodzi o te malborskie, które powstawały i rozpadały się regularnie, umierając śmiercią naturalną, kiedy zrywały się kontakty. Szkoda? W sumie nie wiem. Chyba nie. Nie warto się zamykać w małym, prowincjonalnym ćwierćświatku erpegowym.

Ale nie o tym miałem pisać. Wspomniałem na wstępie problem. A właściwie Problem. W przeciwieństwie do stereotypu, jakoś tak się zwykle składało że większość graczy która przewinęła się przez moje sesje należała do Płci Pięknej. I bardzo dobrze, bo z Fantastycznymi Kobietami bardzo fajnie się gra, szczególnie dobrze wpływa to na umiejętności prowadzenia i daje sporo "materiału" do odgrywania Bohaterek Niezależnych. Niestety, wszystko co dobre się kończy i od jakiegoś czasu nie ma żadnych kobiet w drużynie. I być może właśnie w tym jest problem.
Problem ze skupieniem, problem z powagą, problem z entuzjazmem do gry. Jakoś tak kiedy na jednym z foteli zasiadało dziewczę z kostkami w ręku, gra robiła się ciekawsza. Pełniejsza. Bardziej zapadająca w pamięć.
Dość naturalne, że banda facetów w obecności kobiety/kobiet stara się dać z siebie wszystko. Nawet jeśli nie mają zamiarów "matrymonialnych" siedzi to w ich genach i robią to zupełnie mimowolnie. Poza tym - mniej jest niesmacznych żartów, więcej odgrywania, więcej postaci, głębi, no i konkretnych pomysłów. Bo Panie to lubią. A Panowie lubią, kiedy Panie są zadowolone. Tak już jesteśmy wychowani (przynajmniej większość z nas).
Poza tym, obecność kobiety zmusza MG do prowadzenia w odrobinę odmiennym stylu. Będzie więcej opisów, postaci będą bardziej wyraziste, ich motywacje bardziej logiczne/emocjonalne, a sama mechanika jakoś tak łatwiej splecie się z fabularną stroną sesji.
Tak po prostu jest. Sprawdzone, zauważone i przetestowane, nawet jeśli wnioski przychodzą po latach.

A w sumie wszystko sprowadza się do tego, że moi gracze zauważyli ten fakt i zażyczyli sobie kobiety w drużynie. I co ja mam teraz zrobić? Przecież nie wyczaruję... A skoro już przekonałem się do jednostrzałówek, z tej prozaicznej przyczyny że nie ma szans bym był w stanie poprowadzić chociaż małą część tego, co zalega w moich notatkach, to chciałbym zacząć je prowadzić. A tymczasem moi gracze aż tak w nich nie gustują i postawili sprawę na ostrzu noża. Będzie kobieta w drużynie, będą jednostrzałówki.

Gdyby więc jakaś graczka poszukiwała w Trójmieście drużyny, to z pewnością jest taka, która ją chętnie przygarnie. Jakkolwiek "sesjo-matrymonialnie" by to nie brzmiało.

P.S. Ilustracja autorstwa Artishi pochodzi z serwisu DeviantArt, a oryginalną pracę znajdziecie tutaj.

Komentarze


   
Ocena:
0
Mam nadzieję, że jednak znajdziecie jakąś graczkę. Powodzenia :)
30-12-2009 12:13
Kot
   
Ocena:
0
Wiesz, to jest kwestia szczęścia tylko. Poza tym - to nie do końca jest ogłoszenie "do drużyny przygarniemy".
30-12-2009 12:50
Sethariel
   
Ocena:
0
Coś w tym, co piszesz jest. Chociaż z łagodzeniem obyczajów to różnie bywało... ;)
30-12-2009 13:49
Kot
    @Sethariel
Ocena:
0
Ale to zupełnie z innych przyczyn. No i Pani Kapitan to zupełnie inny rodzaj osoby - wyjątek potwierdzający regułę. :P
30-12-2009 13:56
Zsa-Zsa
   
Ocena:
0
Mnie bardziej w Twojej notatce uderza inna rzecz, dla mnie niezrozumiała - warunki dyktowane przez graczy. Jednak chyba jestem ze "starej szkoły", w której to MG dyktował warunki :) To temat na oddzielną dyskusję jednak.
Życzę powodzenia w szukaniu kobiet(y) do grania :)
30-12-2009 15:20
Malaggar
   
Ocena:
+1
@Zsa-Zsa: Ale to niemode, by MG byl panem i władcą ;)

Macko: Nie zgodze się, że gdy pojawiaja się kobiety, to motywacje postaci stają się sensowniejsze. Dla mnie to zależy od graczy jak takich, a nie od płci ich i współgraczy.
30-12-2009 15:24
Repek
   
Ocena:
0
Parytet na sesjach! :P Dobra, żartowałem. :D

Też bardzo chwalę sobie granie z kobietami, a szczególnie u kobiet. Może nawet nie dlatego, że gram inaczej, ale dlatego, że spotykam się dzięki temu z zupełnie innym podejściem do wielu problemów.

Pozdrówka
30-12-2009 15:39
Malaggar
   
Ocena:
0
Repku, rozwinąłbyś myśl o innym podejściu do problemów? Przykłady jakieś podał?
30-12-2009 15:44
Sethariel
    @Zsa-Zsa
Ocena:
0
Sęk pewnie w tym, że Ci gracze to także MG, a jeden prowadzi sesje blogerowi dość regularnie :)

Choć to nie on postawił taki warunek...
30-12-2009 16:17
Mayhnavea
   
Ocena:
0
Poza tym, obecność kobiety zmusza MG do prowadzenia w odrobinę odmiennym stylu. Będzie więcej opisów, postaci będą bardziej wyraziste, ich motywacje bardziej logiczne/emocjonalne, a sama mechanika jakoś tak łatwiej splecie się z fabularną stroną sesji.

To brzmi jak: jest kobieta, wreszcie gra się normalnie.
[a nie np.: hormonalnie]
30-12-2009 16:26
Kot
   
Ocena:
0
@Malaggar: Możesz się nie zgadzać. Ja takie wnioski wyciągnąłem z własnych doświadczeń, a z kobietami nagrałem się niemało.

@Zsa-Zsa: To bardzo specyficzna drużyna. Jak napisał Sethariel (który do niej należy), nie ma u nas wyraźnego podziału, prowadzą dwie osoby, w sumie na zmianę i w miarę możliwości. Poza tym - wrażenie jakoby gracze "kategorycznie zażądali kobiet" może być spowodowane środkiem przekazu. Ciężko mi czasami oddać żartobliwą naturę sytuacji. W tym przypadku: "zażądali" to koloryzowanie sytuacji.

@Repek: No, w pierwszej trójce najlepszych MG z jakimi grałem jest tylko jeden facet. Na trzecim miejscu... :P Oczywiście, w tym rankingu liczą się tylko jednostrzałówki, bo nie miałem okazji grać w regularne sesje prowadzone przez Mistrzynię Gry (jakoś to niezgrabnie brzmi).
A co do parytetów, to jest to szowinizm kobiet wobec kobiet, zmuszający większość do przyjmowania postawy mniejszości. Skoro im tak na tym zależy, niech stanowią 50% wśród robotników budowlanych, górników, czy śmieciarzy. Życzę powodzenia.

@Mayhnavea: No, bez przesady. Napisałem raczej "inaczej, fajniej". A poza tym, jeśli coś jest pokazane tylko z "męskiego punktu widzenia", to jest niepełne.
30-12-2009 16:59
Repek
    @Re
Ocena:
0
@Mackotak
Żartowałem z tym parytetem. Nie chce mi się już gadać o tej kwestii na najbliższe... dobra, 48 godzin. :P Proszę męczyć - szczególnie tak absurdalnymi argumentami - w Nowym Roku. :D

@Malaggar
Z moich doświadczeń wynika, że kobiety są lepszymi [przede wszystkim bardziej pomysłowymi] MG. W przypadku prowadzenia kobietom po prostu sam fakt, że prowadzę innej płci sprawia, że nie jestem w stanie tak trafnie przewidzieć wyborów [inna percepcja rzeczywistości]. To emocjonujące.

Trudno tu o przykłady, po prostu takie mam doświadczenia w graniu z kobietami.

Pozdrówka
30-12-2009 19:10
Malaggar
   
Ocena:
0
Parę graczek przewinęło się przez moja drużynę, jedna z nami gra już ponad rok i nie zauważyłem, by kobiety były bardziej pomysłowymi MG. W zasadzie jedyna różnica dla mnie to taka, że kobiety bardziej skupiaja się na opisaniu tego, co się dzieje wewnątrz postaci, a gracze wolą to odegrać.
30-12-2009 19:16
Sethariel
   
Ocena:
0
Tak szczerze powiedziawszy to ani w roli Mistrzyni Gry, ani w roli graczki na sesjach, które prowadziłem, lub w których uczestniczyłem nie zauważyłem jakiejś znaczącej różnicy w jakości w porównaniu z męską częścią drużyny. Jedynie naturalne różnice i predyspozycje w różnym stopniu wykorzystywane na sesji...

Natomiast fakt faktem, sesje z udziałem kobiet wspominam najlepiej. Sedno leży chyba w uzupełnianiu się pierwiastków męskiego i żeńskiego. Jakkolwiek komicznie to zabrzmi... takie Ying i Yang RPG.
30-12-2009 19:52
Kot
    @Sethariel
Ocena:
0
To może do Qin jeszcze dwie graczki, dla równowagi, co? :P
30-12-2009 21:47
~musk

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Znam jedna z Trojmiasta. Tylko ze ona moja i nie oddam. ;)
31-12-2009 11:38
Zsa-Zsa
   
Ocena:
0
@ MacKotek - rozumiem Waszą sytuację. Choć nie wszędzie się to odbywa żartobliwie i na luzie.
Napisałam nawet na ten temat dosyć długą notkę na swoim blogu, ale mi system zeżarł.

No, napisałam po raz drugi. Bez urazy absolutnie, nie odnosi się to do Waszej drużyny, to tylko ogólne przemyślenia.
31-12-2009 12:20
AndrzejB
   
Ocena:
0
"ich motywacje bardziej logiczne/emocjonalne" - no to się zdecyduj, jakie w końcu ;-).

Ale rzeczywiście, gra się jakoś inaczej.
31-12-2009 12:21
Kot
   
Ocena:
0
@Musk: No, przecież nie będziemy siłą odbierać. My nie dzikopolowcy, zajazdów nie odstawiamy.

@AndrzejB: Zależy od osoby. Są kobiety niezwykle praktyczne, które stają się przywódcami, lub głównymi twórcami planów drużyny. Są też takie, które wprowadzają do gry "prawdziwe" emocje i wpływają na męską część drużyny, zachęcając ich do tego samego. Cudzysłów jest stąd, iż większość z nich świadoma jest sztuczności świata RPG. Chociaż są pewne granice...
31-12-2009 13:36

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.